sobota, 29 marca 2014

Równica w deszczu 2008

Ciemne chmury zakryły Beskidy, w dali nad górami unosiły się tumany mgły. Tam już padało, burza szła w naszym kierunku. Od Zbójnickiej Chaty doszliśmy na szczytowe wypłaszczenie i wtedy złapał nas deszcz. Początkowo delikatny, dość szybko przeszedł jednak w porządną ulewę.
Lało jak z cebra, nie było sensu iść dalej, burza na szlaku to nieciekawa perspektywa i nie chcemy ryzykować. Wróciliśmy do samochodu. Omijamy schronisko, ciepłą herbatę mamy ze sobą, nic więcej nie jest nam potrzebne. Mimo załamania pogody jesteśmy zadowoleni, dzień nam się udał.






















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz