W Szczyrku zaparkowaliśmy pod Domem Turysty PTTK i asfaltową drogą, stromo pod górkę, dotarliśmy do Sanktuarium MB Królowej Polski. To miejsce nazywa się chyba Górka, tak wnioskuję z opisu na mapie. Na ławeczkach siedziała duża grupa osób, głównie pań, może przyjechali tutaj na wycieczkę. Niebieski szlak na Klimczok odbijał w prawo. Szliśmy już właściwie stokiem Magury, początkowo drogą dojazdową do domów, których było tu nawet sporo. Według mapy to Podmagórskie, pisownia stoi w sprzeczności z nazwą góry.
Wyżej szlak zmienił się w górską ścieżkę. W jednym miejscu prowadzono roboty ziemne i musieliśmy ominąć ciężki sprzęt. Trasa jest bardzo widokowa, przystawaliśmy często. Na końcówce czekało nas strome, kamieniste podejście do Siodła pod Klimczokiem. W schronisku skusiliśmy się na szarlotkę i postanowiłam, że będzie to nasz stały schroniskowy zwyczaj. Podobno każde schronisko oferuje gościom własny wypiek. Fajnie. Wracaliśmy trochę inną drogą, zielonym szlakiem.
Wyżej szlak zmienił się w górską ścieżkę. W jednym miejscu prowadzono roboty ziemne i musieliśmy ominąć ciężki sprzęt. Trasa jest bardzo widokowa, przystawaliśmy często. Na końcówce czekało nas strome, kamieniste podejście do Siodła pod Klimczokiem. W schronisku skusiliśmy się na szarlotkę i postanowiłam, że będzie to nasz stały schroniskowy zwyczaj. Podobno każde schronisko oferuje gościom własny wypiek. Fajnie. Wracaliśmy trochę inną drogą, zielonym szlakiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz