Data: 13.10.2018 r.
Wielka Rycerzowa
(1226 m n.p.m.) - szczyt w masywie
Rycerzowej w Beskidzie Żywieckim.
Należy do Grupy Wielkiej Raczy, to
tak zwany Worek Raczański. Dno Worka
Raczańskiego leży na granicznym grzbiecie ciągnącym się od Wielkiej Raczy po Wielką
Rycerzową, przez boczny grzbiet Małej
Rycerzowej i Wiertalówkę do Muńcuła. Z dna Worka wypływają źródłowe potoki rzeki Soły.
Dzień zapowiadał się ciepły, ale ranek był chłodny.
Początkowy marsz asfaltem umilały rozświetlone słońcem przydrożne lasy, jeszcze
tu i ówdzie spowite mgłą. Ta mgła towarzyszyła nam już wcześniej, na trasie
szybkiego ruchu, obawialiśmy się nawet czy na miejscu nie będziemy musieli
zrezygnować z wyjścia w góry. W Soblówce
(650 m n.p.m.) pierzchły wszelkie wątpliwości i bez zwłoki ruszyliśmy w
drogę. Auto zaparkowaliśmy naprzeciw
drewnianego kościółka.
Wieś pierwotnie nazywała
się Cicha, jak dolina i płynący
przez nią potok. Założyli ją pasterze wołoscy. W XX wieku nazwę zmieniono na Soblówka. Według jednej z wersji
wyjaśniających tę zmianę pierwsi mieszkańcy nazywali się Sabel i dla sąsiadów była to po prostu Sablówka, z czasem wymawiana jako Soblówka (źródło:
przewodnik Robert Słonka). Inna wersja mówi o przysiółku Soblówka, który stał się centrum wsi Cicha za sprawą
stacjonującego w nim Korpusu Ochrony Pogranicza. Znaczenie przysiółka wzrosło
też po wybudowaniu kaplicy. Bardziej rozpoznawalną nazwę przyjęła ostatecznie cała
wieś. Tereny zajmowane przez Soblówkę znane były przynajmniej od XV wieku,
biegł tędy szlak handlowy na Orawę. Handlowano
głównie solą z Wieliczki, miedzią i
bursztynem, później także innymi towarami. Obecnie wiedzie nim szlak
turystyczny (przez Przysłop). Nazwa „Orawa” oznacza prawdopodobnie „szumiącą rzekę”. Od niej nazywa się ta górska
kraina. Część Orawy należy do Polski (podnóże Babiej Góry).
Na Papieskim Szlaku. |
Na przełęczy Przysłop (940 m n.p.m.) akurat stawiano
krzyże - polski i słowacki. Przełęcz
oddziela Świtkową (1082 m n.p.m.) i
Wielką Rycerzową (1226 m n.p.m.). Tę ostatnią Słowacy nazywają Rycerzową Górą, bo podobno była rycerską własnością.
Polacy wcześniej nazywali wzniesienie Bukowina,
od buków porastających zbocza. Przysłop w Polsce należy do Beskidu Żywieckiego, według słowackiej regionalizacji oddziela Beskidy Kysuckie (Grupa Wielkiej Raczy)
od Beskidów Orawskich (Grupa
Oszusa).
Pamiętaliśmy z
poprzedniej wędrówki, że teraz zacznie się mordęga (opis TUTAJ). Słowacki szlak niebieski biegnie
początkowo przez kilka stromych garbów, niektóre są wyjątkowo wymagające. Można
sobie ułatwić zadanie idąc od Przysłopu żółtym
szlakiem, prowadzącym bezpośrednio do Bacówki
pod Rycerzową. My chcieliśmy mimo
wszystko te garby zaliczyć. Pełna słońca buczyna
cieszyła oczy deszczem małych, złotych listeczków, pod nogami leżały bukwie (brązowawe, jadalne orzeszki
buków).
Pod szczytową tabliczką
tłok. Zrezygnowaliśmy z czekania aż sobie te tłumy pójdą.
Zatrzymaliśmy się w pobliżu, na niewielkiej polance. Stamtąd nie wszystko da
się zobaczyć, szczyt jest częściowo zalesiony, ale i tak byliśmy zachwyceni.
Kilka ujęć i ruszyliśmy w dół, na siodło
pomiędzy Wielką i Małą Rycerzową. To trawiasta Przełęcz Halna ( 1165 m n.p.m.), dobry punkt widokowy.
Nawet nie schodziliśmy
do Bacówki PTTK, wokół której
dokazywały rozbawione dzieci. Bacówkę według projektu Stanisława Karpiela postawiono w 1975 roku. To miało być niewielkie
schronisko nastawione na obsługę indywidualnego piechura. Zamierzano
je wybudować w Soblówce i przetransportować helikopterem na halę. Plany okazały
się nierealne. Wszystkie elementy i materiały budowlane dniami i nocami dowożono
wozami zaprzężonymi w konie. Poszerzono w tym celu dawną drogę pasterską, którą
później wyznakowano czarnym kolorem. Urokliwa bacówka zajęła kiedyś drugie i
siódme miejsce w rankingu schronisk
górskich (rok 2009, 2011). Takich bacówek postawiono następnie w Karpatach
więcej. Po sąsiedzku podobna bacówka znajduje się na Hali Krawcula (Krawców Wierch). Przy okazji historyjka: Podobno
Edward Moskała, inicjator budowy bacówek w polskich górach, usłyszał od starego
bacy (Marcin Bryja), że dawno temu krawiec
z Ujsół uszył żywieckiemu grafowi piękny kożuch. Graf w dowód wdzięczności
podarował mu „jeden wierch z polaną”, obecny Krawców Wierch. Powyżej schroniska pod
Rycerzową stoi sześciometrowy metalowy
krzyż. Pojawił się w 2006 roku, gdy z Soblówki wyznakowano szlak papieski, upamiętniający wędrówkę
kardynała Karola Wojtyły na
Rycerzową.
Niemal na środku: Pilsko (po lewej) i Mechy (po prawej). Za nimi Babia Góra. |
Rozległa
północno-wschodnia panorama ukazała pasmo Romanki
i Lipowskiego Wierchu. Dalej masyw Pilska i Mechy, zza których widać Babią
Górę – królową polskich Beskidów. No i Krawców
Wierch ze wspomnianą wcześniej polanką. Bardziej na wschód bielusieńkie Tatry i słowacki Wielki Chocz. Patrząc ku zachodowi (po lewej ręce) dojrzeliśmy Wielką Raczę, przełęcz Przegibek i Bendoszkę Wielką. Dopiero na zdjęciach zauważyliśmy ledwo widoczny krzyż
na jej szczycie.
Babia Góra. |
Podejście na Małą Rycerzową. |
Z przodu po prawej: Beskid Bednarów. Za nim, na lewo od środka: "pasiasty" Oszus. |
Przełęcz Halna. Siodło pomiędzy Wielką i Małą Rycerzową. |
Postaliśmy chwilę na
przełęczy pomiędzy dwoma szczytami i poszliśmy na Małą Rycerzową (1207 m n.p.m.). Spojrzenie w tył i już oczy cieszył
poszarpany wierzchołek Wielkiego Rozsutca
w paśmie Małej Fatry, wyłaniający się
zza zbocza Wielkiej Rycerzowej. Poszliśmy dalej szlakiem biegnącym wzdłuż
wielkiej, trawiastej hali. To przepiękna Hala
Rycerzowa. Zaciekawiła nas polska flaga powiewająca na dachu poszarzałej bacówki. Nikogo w niej nie
było. Niedaleko stał pusty koszar –
przenośna zagroda dla owiec. Pasterstwo ma w Beskidach długą tradycję,
zapoczątkowaną przez wołoskich osadników.
To oni pierwsi wypasali w górach bydło, owce i kozy, a z ich mleka robili
sery. W bacówce też się sery wyrabia –
bundz, bryndzę i oscypki. Te dwa ostatnie z unijnym certyfikatem (Chroniona
Nazwa Pochodzenia). Wypas owiec
rozpoczyna się w maju pasterskim świętem „Zwyk Bacowski”. W połowie sierpnia owce
się strzyże. Sezon wypasu kończy się uroczyście pod koniec września. Miejscowe
lasy i górskie hale zostały wpisane w Europejską Sieć „Natura 2000”, doceniono
tym samym ich bogactwo przyrodnicze. Aż żal było ruszać w drogę. Chciałoby się usiąść i siedzieć, i patrzeć,
i podziwiać bez końca.
Widok na Wielką Rycerzową z Małej Rycerzowej. |
Najdalszy plan na środku: Wielka Racza. |
Postrzępiony Wielki Rozsutec. Mała Fatra. |
Koszar - zagroda dla owiec. |
Na Hali Rycerzowej. |
Do Soblówki sprowadzały nas żółte
znaki. Na szczęście tym razem nie musieliśmy ich szukać. Szlak biegnie
nieco inaczej niż przed laty, miejscami
jest niebezpieczny. Deszcze, wichury i ciężki sprzęt zrobiły swoje. Trzeba
uważać, szczególnie na oberwane wąskie ścieżki nad urwistymi zboczami.
Asfaltowa końcówka nie bardzo nam się podobała, ale zawsze to lepsze niż błoto
po kolana. Ochłodziło się wyraźnie gdy dotarliśmy na parking. Jeszcze tylko
zmiana butów, mała przegryzka i mogliśmy jechać do domu. Z trasy szybkiego
ruchu gdzieś w górze dojrzeliśmy przez moment światła krzyża na Hrobaczej Łące
w Beskidzie Małym. Jakby na
pożegnanie udanego, wyjątkowo pięknego dnia.
Jedna ze spotkanych grup rodziców z dziećmi. |
Źródło:
Wikipedia.
zywiecinfo.pl - Robert Słonka: swoje-miejsce-w-gorach-czyli-bacowki-w-beskidzie-zywieckim
(przewodnik beskidzki; opis wycieczki szlakiem beskidzkich bacówek).
beskidlive.pl
ujsoly.zywiecki.eu
infoserwis-etnokultura.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz