środa, 24 października 2018

Wielka Rycerzowa 2018


Data: 13.10.2018 r.

Wielka Rycerzowa (1226 m n.p.m.) - szczyt w masywie Rycerzowej w Beskidzie Żywieckim. Należy do Grupy Wielkiej Raczy, to tak zwany Worek Raczański. Dno Worka Raczańskiego leży na granicznym grzbiecie ciągnącym się od Wielkiej Raczy po Wielką Rycerzową, przez boczny grzbiet Małej Rycerzowej i Wiertalówkę do Muńcuła. Z dna Worka wypływają źródłowe potoki rzeki Soły. 

Dzień zapowiadał się ciepły, ale ranek był chłodny. Początkowy marsz asfaltem umilały rozświetlone słońcem przydrożne lasy, jeszcze tu i ówdzie spowite mgłą. Ta mgła towarzyszyła nam już wcześniej, na trasie szybkiego ruchu, obawialiśmy się nawet czy na miejscu nie będziemy musieli zrezygnować z wyjścia w góry. W Soblówce (650 m n.p.m.) pierzchły wszelkie wątpliwości i bez zwłoki ruszyliśmy w drogę.  Auto zaparkowaliśmy naprzeciw drewnianego kościółka.


Wieś pierwotnie nazywała się Cicha, jak dolina i płynący przez nią potok. Założyli ją pasterze wołoscy. W XX wieku nazwę zmieniono na Soblówka. Według jednej z wersji wyjaśniających tę zmianę pierwsi mieszkańcy nazywali się Sabel i dla sąsiadów była to po prostu Sablówka, z czasem wymawiana jako Soblówka (źródło: przewodnik Robert Słonka). Inna wersja mówi o przysiółku Soblówka, który stał się centrum wsi Cicha za sprawą stacjonującego w nim Korpusu Ochrony Pogranicza. Znaczenie przysiółka wzrosło też po wybudowaniu kaplicy. Bardziej rozpoznawalną nazwę przyjęła ostatecznie cała wieś. Tereny zajmowane przez Soblówkę znane były przynajmniej od XV wieku, biegł tędy szlak handlowy na Orawę. Handlowano głównie solą z Wieliczki,  miedzią i bursztynem, później także innymi towarami. Obecnie wiedzie nim szlak turystyczny (przez Przysłop). Nazwa „Orawa” oznacza prawdopodobnie szumiącą rzekę. Od niej nazywa się ta górska kraina. Część Orawy należy do Polski (podnóże Babiej Góry).




Na Papieskim Szlaku.










Na przełęczy Przysłop (940 m n.p.m.) akurat stawiano krzyże - polski i słowacki. Przełęcz oddziela Świtkową (1082 m n.p.m.) i Wielką Rycerzową (1226 m n.p.m.). Tę ostatnią Słowacy nazywają Rycerzową Górą, bo podobno była rycerską własnością. Polacy wcześniej nazywali wzniesienie Bukowina, od buków porastających zbocza. Przysłop w Polsce należy do Beskidu Żywieckiego, według słowackiej regionalizacji oddziela Beskidy Kysuckie (Grupa Wielkiej Raczy) od Beskidów Orawskich (Grupa Oszusa). 
Pamiętaliśmy z poprzedniej wędrówki, że teraz zacznie się mordęga (opis TUTAJ). Słowacki szlak niebieski biegnie początkowo przez kilka stromych garbów, niektóre są wyjątkowo wymagające. Można sobie ułatwić zadanie idąc od Przysłopu żółtym szlakiem, prowadzącym bezpośrednio do Bacówki pod Rycerzową.  My chcieliśmy mimo wszystko te garby zaliczyć. Pełna słońca buczyna cieszyła oczy deszczem małych, złotych listeczków, pod nogami leżały bukwie (brązowawe, jadalne orzeszki buków).











Pod szczytową tabliczką tłok. Zrezygnowaliśmy z czekania aż sobie te tłumy pójdą. Zatrzymaliśmy się w pobliżu, na niewielkiej polance. Stamtąd nie wszystko da się zobaczyć, szczyt jest częściowo zalesiony, ale i tak byliśmy zachwyceni. Kilka ujęć i ruszyliśmy w dół, na siodło pomiędzy Wielką i Małą Rycerzową. To trawiasta Przełęcz Halna ( 1165 m n.p.m.), dobry punkt widokowy.

Nawet nie schodziliśmy do Bacówki PTTK, wokół której dokazywały rozbawione dzieci. Bacówkę według projektu Stanisława Karpiela postawiono w 1975 roku. To miało być niewielkie schronisko nastawione na obsługę indywidualnego piechura. Zamierzano je wybudować w Soblówce i przetransportować helikopterem na halę. Plany okazały się nierealne. Wszystkie elementy i materiały budowlane dniami i nocami dowożono wozami zaprzężonymi w konie. Poszerzono w tym celu dawną drogę pasterską, którą później wyznakowano czarnym kolorem. Urokliwa bacówka zajęła kiedyś drugie i siódme miejsce w rankingu schronisk górskich (rok 2009, 2011). Takich bacówek postawiono następnie w Karpatach więcej. Po sąsiedzku podobna bacówka znajduje się na Hali Krawcula (Krawców Wierch). Przy okazji historyjka: Podobno Edward Moskała, inicjator budowy bacówek w polskich górach, usłyszał od starego bacy (Marcin Bryja),  że dawno temu krawiec z Ujsół uszył żywieckiemu grafowi piękny kożuch. Graf w dowód wdzięczności podarował mu „jeden wierch z polaną”, obecny Krawców Wierch. Powyżej schroniska pod Rycerzową stoi sześciometrowy metalowy krzyż. Pojawił się w 2006 roku, gdy z Soblówki wyznakowano szlak papieski, upamiętniający wędrówkę kardynała Karola Wojtyły na Rycerzową.



Niemal na środku: Pilsko (po lewej) i Mechy (po prawej). Za nimi Babia Góra.


Rozległa północno-wschodnia panorama ukazała pasmo Romanki i Lipowskiego Wierchu. Dalej masyw Pilska i Mechy, zza których widać Babią Górę – królową polskich Beskidów. No i Krawców Wierch ze wspomnianą wcześniej polanką. Bardziej na wschód bielusieńkie Tatry i słowacki Wielki Chocz. Patrząc ku zachodowi (po lewej ręce) dojrzeliśmy Wielką Raczę, przełęcz Przegibek i Bendoszkę Wielką. Dopiero na zdjęciach zauważyliśmy ledwo widoczny krzyż na jej szczycie.


Babia Góra.

Podejście na Małą Rycerzową.


Z przodu po prawej: Beskid Bednarów. Za nim, na lewo od środka: "pasiasty" Oszus.



Przełęcz Halna. Siodło pomiędzy Wielką i Małą Rycerzową.


Postaliśmy chwilę na przełęczy pomiędzy dwoma szczytami i poszliśmy na Małą Rycerzową (1207 m n.p.m.). Spojrzenie w tył i już oczy cieszył poszarpany wierzchołek Wielkiego Rozsutca w paśmie Małej Fatry, wyłaniający się zza zbocza Wielkiej Rycerzowej. Poszliśmy dalej szlakiem biegnącym wzdłuż wielkiej, trawiastej hali. To przepiękna Hala Rycerzowa. Zaciekawiła nas polska flaga powiewająca na dachu poszarzałej bacówki. Nikogo w niej nie było. Niedaleko stał pusty koszar – przenośna zagroda dla owiec. Pasterstwo ma w Beskidach długą tradycję, zapoczątkowaną przez wołoskich osadników. To oni pierwsi wypasali w górach bydło, owce i kozy, a z ich mleka robili sery.  W bacówce też się sery wyrabia – bundz, bryndzę i oscypki. Te dwa ostatnie z unijnym certyfikatem (Chroniona Nazwa Pochodzenia).  Wypas owiec rozpoczyna się w maju pasterskim świętem „Zwyk Bacowski”. W połowie sierpnia owce się strzyże. Sezon wypasu kończy się uroczyście pod koniec września. Miejscowe lasy i górskie hale zostały wpisane w Europejską Sieć „Natura 2000”, doceniono tym samym ich bogactwo przyrodnicze. Aż żal było ruszać w drogę. Chciałoby się usiąść i siedzieć, i patrzeć, i podziwiać bez końca.


Widok na Wielką Rycerzową z Małej Rycerzowej.







Najdalszy plan na środku: Wielka Racza.










Postrzępiony Wielki Rozsutec. Mała Fatra.


Koszar - zagroda dla owiec.


Na Hali Rycerzowej.


Do Soblówki sprowadzały nas żółte znaki. Na szczęście tym razem nie musieliśmy ich szukać. Szlak biegnie nieco inaczej niż przed laty,  miejscami jest niebezpieczny. Deszcze, wichury i ciężki sprzęt zrobiły swoje. Trzeba uważać, szczególnie na oberwane wąskie ścieżki nad urwistymi zboczami. Asfaltowa końcówka nie bardzo nam się podobała, ale zawsze to lepsze niż błoto po kolana. Ochłodziło się wyraźnie gdy dotarliśmy na parking. Jeszcze tylko zmiana butów, mała przegryzka i mogliśmy jechać do domu. Z trasy szybkiego ruchu gdzieś w górze dojrzeliśmy przez moment światła krzyża na Hrobaczej Łące w Beskidzie Małym. Jakby na pożegnanie udanego, wyjątkowo pięknego dnia.



Jedna ze spotkanych grup rodziców z dziećmi.









Źródło:
Wikipedia.
zywiecinfo.pl - Robert Słonka: swoje-miejsce-w-gorach-czyli-bacowki-w-beskidzie-zywieckim (przewodnik beskidzki; opis wycieczki szlakiem beskidzkich bacówek).
beskidlive.pl
ujsoly.zywiecki.eu
infoserwis-etnokultura.pl









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz