sobota, 17 maja 2014

Palenica – Orłowa 2010

Jedziemy do Ustronia, szukamy wyciągu na Palenicę (672 m n.p.m.). Kolejka była czynna, ale nikt poza nami z niej nie korzystał. Na górze orientujemy się, że musimy wrócić w odpowiednim czasie, żeby zdążyć na ostatni zjazd.
Ruszamy w stronę Orłowej (813 m n.p.m.), czujemy się jakbyśmy mieli zdobywać Kasprowy, a to kawałeczek przecież. Schodzimy do Przełęczy Beskidek, na rozległej polanie znajduje się jakieś gospodarstwo. Wkrótce stromą ścieżką docieramy do szlakowskazu powyżej Chaty na Orłowej. Stąd podziwiamy widoki, robimy zdjęcia i idziemy dalej. Chcemy znaleźć właściwy szczyt. Niestety nie wiemy dokładnie, gdzie go szukać, dlatego Bogdan sam biegnie szlakiem, a ja podążam za nim. Wydaje mi się, że to było jednak trochę dalej niż pięć, czy nawet dziesięć minut, ale mogę się mylić. Słupek oznaczający szczyt znajduję nieco z boku ścieżki, pośród drzew. Żadnych innych oznaczeń. Bogdan dotarł aż do skrzyżowania z żółtym szlakiem i tam stał kolejny szlakowskaz. Wracając na Palenicę widzimy, że do zamknięcia kolejki pozostało niewiele czasu, trzeba więc się spieszyć. Tempo marszu wzrosło, aż w końcu prawie biegliśmy. Zdążyliśmy. Dzisiaj taka trasa wydaje się wręcz śmieszna. Palenica i Orłowa sąsiadują ze sobą, przejście z jednej górki na drugą nie stanowi żadnego problemu. 













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz