niedziela, 15 maja 2016

Rudy wiosną 2016

Data: maj 2016 

Tegoroczne wiosenne wypady na rowerze do Rud zalicza głównie Bogdan, jeździ już jakiś czas. Razem byliśmy tam dopiero trzeci raz. Zależało nam, żeby podczas wspólnych wycieczek trochę się „rozchodzić” i przy okazji poznać nowe drogi, nowe miejsca. Maszerowaliśmy więc z kijami, a później zabraliśmy też rowery. Chodząc po lesie pokonywaliśmy po 16-20 km. Pogoda nam dopisywała, było ciepło niemal jak latem. Ostatnio znaleźliśmy trzy grzybki. Największy rósł na samym środku drogi OD KRZYŻA i każdy kto tam szedł musiał go minąć. Widocznie czekał na nas. Ucieszyliśmy się z tych grzybków, usmażone z jajkami były pyszne. Co ciekawe bardzo często spotykaliśmy też sarny i jelenie. Nigdy wcześniej ich tu nie widzieliśmy. Zwierzęta najpierw przez długą chwilę przyglądały nam się z daleka, a później czmychały między drzewa. Podobno w tutejszych lasach odbywają się polowania, ale nie orientujemy się czy to prawda. 


Początkowo połaziliśmy trochę po prawej stronie drogi KOTLARSKIEJ, aż do MAGDALENKI. Zdecydowanie łatwiej orientować się odnosząc opis do mapki. Już ją prezentowaliśmy, ale chyba ponownie się przyda.



Zaczęliśmy wędrówkę od drugiej drogi za torami. Kierowaliśmy się w stronę widocznych z daleka wysokich sosen, ścieżka wiodła przez polanę pozostałą po wycince. Wstąpiliśmy ponownie do ZIELONEJ KLASY, uroczyska ORŁY, byliśmy na drodze ZÓŁTEJ i CZAJKOWEJ. Tam, gdzie CZAJKOWA krzyżuje się z TWOROGOWSKĄ, poszliśmy jakby jej przedłużeniem, w stronę KOTLARSKIEJ. Nie ma tego na mapie. Doszliśmy do LUBOSOWEJ, dalej przez BARACHOWSKĄ i znów LUBOSOWĄ aż do miejsca, w którym ścieżka rowerowa kieruje się ku KOTLARSKIEJ. My też skręciliśmy i po pół godzinie byliśmy przy samochodzie.





Następnym razem   weszliśmy w drogę NA SZLABAN, kawałeczek nią podjechaliśmy, a dalej szliśmy równolegle do KOTLARSKIEJ. Znów kierowaliśmy się na te wysokie sosny, ale tym razem poszliśmy dalej ku drodze ŻÓŁTEJ. Na naszej mapce ŻÓŁTĄ i CZAJKOWĄ łączą dwie równoległe drogi. Nie znamy ich nazw. Na tej bliższej do KOTLARSKIEJ znajduje się wiata HAJDERÓWKA, charakterystyczny kamień i słupek, a na drugiej wśród brzóz widać paśnik dla zwierząt.




Idąc od wiaty cały czas prosto doszliśmy prawdopodobnie do drogi GRANICZNEJ. Z daleka wygląda na bardzo wąską.


Skręciliśmy w lewo, w następną przecznicę w prawo (to też GRANICZNA) i doszliśmy od tyłu do kaplicy MAGDALENKA (od strony stojących przy niej trzech krzyży). Z MAGDALENKI poszliśmy skrótem przebiegającym obok tablicy poglądowej (mapy). Prowadzi na skos do KOTLARSKIEJ.









Kawałek jechaliśmy KOTLARSKĄ  w stronę parkingu i ponownie skręciliśmy w GRANICZNĄ. Wracaliśmy drogą równoległą do HAJDERÓWKI. Dotarliśmy do drogi ŻÓŁTEJ, skręciliśmy w prawo do KOTLARSKIEJ i pojechaliśmy nią na parking. Na chwilę zatrzymaliśmy się przy stoliku nad stawem. Woda skrzyła się najprawdziwszymi gwiazdeczkami. Niestety na zdjęciu nie udało nam się tego złapać. Liczba gwiazdek zmieniała się co chwila, w zależności od tego, jak powiał wiatr.




Naszym kolejnym celem była przede wszystkim droga OD KRZYŻA. Postanowiliśmy ją przejść pieszo od drogi ZAKAZANEJ aż do końca, to znaczy do drogi KRUKOWEJ. Okazało się, że kamień NIEDŹWIEDŹ znajduje się mniej więcej kilometr od głównej drogi, czyli trochę dalej niż sądziliśmy wcześniej.












Mniej więcej w 2/3 odległości od BARACHOWSKIEJ do DZIERGOWSKIEJ zobaczyliśmy tablicę z nazwą drogi  KOŁO TORÓW. Potwierdziło się więc, że są dwie drogi o takiej nazwie (nr 7).



Za DZIERGOWSKĄ trzeba jeszcze iść kawałek. Na końcówce droga OD KRZYŻA wspina się na górkę i tam zakręca w lewo pod kątem 90°, ale po chwili ujrzeliśmy skręt w prawo i już było widać drogę KRUKOWĄ. Na niej należy kierować się w prawo, żeby dojechać do KOTLARSKIEJ. My skręciliśmy na drogę biegnącą wzdłuż torów (ta nowa KOŁO TORÓW) i zjechaliśmy na DZIERGOWSKĄ.




Przy okazji zauważyliśmy, że LUBOSOWA przechodzi przez teren pożarzyska (między płotami) i chyba da się tamtędy przejść.


A dalej szliśmy CZAJKOWĄ do uroczyska ORŁY, skąd ścieżką rowerową poszliśmy prosto w stronę uroczyska DZIEWCZE GROBY, omijając ZIELONĄ KLASĘ. Gdyby nie fakt, że się zatrzymaliśmy na górce, to minęlibyśmy kamień  z ledwo widocznym napisem. Tablica opisująca uroczysko znajduje się kawałeczek dalej, trzeba zejść z górki. Tam droga prowadzi w prawo do ZIELONEJ KLASY. My jednak szliśmy nadal prosto. 





Nie próbowaliśmy jechać na rowerach, podłoże jest tu bardzo piaszczyste. Kierując się za znakami ścieżki rowerowej dotarliśmy do drogi NA SZLABAN i pędząc z bardzo fajnych pagórków znów dotarliśmy do KOTLARSKIEJ. Cała trasa miała długość trochę ponad 18 km.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz